Weszliśmy w Nowy 2018 rok. Wszędzie wokół widzę, słyszę słowa typu “Nowy rok, nowa ja”. Czy warto spisywać postanowienia noworoczne? Czy są osoby, którym udaje się wytrwać w tych postanowieniach? Dziś chciałabym się podzielić z Wami moimi całkowicie subiektywnymi przemyśleniami na temat wszelakich postanowień. Zapraszam do lektury 🙂
Odkąd pamiętam początkiem stycznia spisywałam postanowienia noworoczne. Wracałam do nich jeszcze końcem czerwca, żeby sobie “przypomnieć” co miałam zrobić :). I owszem znaczącą większość tych postanowień wypełniałam. Jednak przyznam szczerze, że nic to w moim życiu nie zmieniło. Niby robiłam to co wypisałam, ale nadal tkwiłam w tym samym miejscu, jedynie odkreślałam konkretne rzeczy do zrobienia. Czy o to naprawdę chodzi w postanowieniach zarówno tych noworocznych czy jakichkolwiek innych? Mam wrażenie, że właśnie wiele osób tak do tego podchodzi. Konkretne cele do wykonania w konkretnym czasie. A co jeśli po drodze się wydarzy coś innego i nasze życie skieruje w inną stronę?
Trzy lata temu w Sylwestra siadając do spisywania postanowień zaczęłam od najważniejszego “Być szczęśliwą“. Niby taki banał zaprzeczający wszystkiemu co się pisze na temat ustalania celu: jest totalnie niemierzalny, niekonkretny itp. A jednak… Od tamtej chwili wszystko zaczęło się zmieniać. I wiecie co? Dziś po tych trzech latach JESTEM SZCZĘŚLIWA tak jak nie byłam nigdy w życiu. I to nie jest chwilowy stan. Dlaczego?
Przez ten czas w moim życiu zmieniło się dosłownie wszystko, ale najbardziej zmieniłam się ja. A dokładniej mówiąc odkryłam kim tak naprawdę jestem, czego tak naprawdę chcę. Nareszcie żyję w zgodzie ze sobą, słucham siebie i to dzięki Sobie mogę być szczęśliwa cały czas, a nie tylko przez krótką chwilę jak akurat wydarzy się coś po mojej myśli.
Owszem nadal mam w życiu cele, ale niekonkretne. Często niemierzalne. Bez terminu realizacji. Ustalam tylko w którym kierunku podążam i życie samo sprawia, że nadchodzą chwile, ludzie, sprawy, które pomagają mi w mojej drodze. Tego wszystkiego nie da się zaplanować. Dla mnie ważne, żebym wiedziała w którą stronę idę i dlaczego. Reszta dosłownie zadziewa się sama. Bo moje życie wygląda dokładnie tak jak tego chcę. A ja postanowiłam po prostu być szczęśliwa…