Ostatnio coraz częściej bywam w Katowicach. Z tego powodu zaczęłam się interesować miejscami, gdzie można zjeść bezpieczenie bez glutenu. Okazało, że w programie Menu bez glutenu są jedynie dwie miejscówki w Katowicach. Obie przetestowałam i dziś podzielę się z Wami moją, całkowicie subiektywną opinią na ich temat.
Placek ul. Roździeńskiego 88a
Moja ulubiona miejscówka w Katowicach. Nie zdążyłam jeszcze przetestować wszystkiego w menu, ale wszystko co dotychczas jadłam, było zachwycające. No i wielki plus za to, że całe menu jest bezglutenowe.
Jak sama nazwa wskazuje w Placku królują placki i to je najbardziej polecam. Nie ważne czy to ziemniaczane czy jaglano-bananowe. Oba rodzaje są podawane w różnych formach, z najróżniejszych dodatkami. Znajdą tu coś dla siebie zarówno mięsożercy, wegetarianie, jak i weganie. Są wersje bardziej na ostro, na słono i na słodko. Do wyboru do koloru.
Wielkim plusem jest możliwość wypytania się dokładnie o skład. Dodatkowo kucharz jest chętny do mieszania w tym składzie. Jak wiecie, jestem nie tylko bezglutenowa, ale również nie mogę jeść nabiału. W Placku nie ma problemu z tym, żebym sos, który normalnie jest ze śmietaną dostała bez tego składnika. Za co ta miejscówka dostaje ode mnie wielki plus.
W Placku dostępna jest również pizza (niestety z dodatkiem mleka bez laktozy, wiec nie zdecydowałam się spróbować) oraz spaghetti, które mam zamiar zjeść przy najmniejszej okazji. Tutaj zobaczysz pełne menu.
Dużym dodatkowym plusem był fakt, że podczas bodajże mojej czwartej wizyty w Placku (a bywam tam mniej więcej raz na miesiąc), gdy złożyłam zamówienie, nawet nie zdążyłam jeszcze dodać, że chciałabym wersję bez nabiału, gdy Pani kelnerka powiedziała: “Dla Pani sos bez śmietany i sera? Dobrze pamiętam?”.
Moje najlepsze typy:
Placki ziemniaczane po węgiersku z gulaszem wieprzowym
Placki bananowo-jaglane z masłem orzechowym i musem owocowym
Kawa mrożona na mleku migdałowym
Ul. Świętego Stanisława 1 oraz ul. Panewnicka 25a
W tym miejscu byłam tylko raz. Na wielki plus dla mnie jest fakt, że są tutaj naprawdę duże porcje, wiec można się porządnie najeść.
Nie całe menu jest bezglutenowe, jednak jest dobrze oznaczone w karcie, które dania są bez glutenu. Jednak osobiście dla mnie minusem jest brak deserów bezglutenowych i zamienników mleka krowiego do kawy.
Większość menu jest podzielona na potrawy Łagodne, Średnio ostre i Ostre. I rzeczywiście, gdy zamówiłam wersje łagodną, była ona do zjedzenia, nawet dla mnie ;). Za to okazało się, że jednak zupa, która z nazwy była ze słodkiej kukurydzy, była tak ostra, że nie byłam wstanie sobie z nią poradzić.
Ogólnie restauracja naprawdę godna polecenia, jeśli ktoś gustuje w curry. Jednak to totalnie nie moje smaki, dlatego też poprzestałam na jednej wizycie.